Templariusz na koniu

Drahim
Zamek Templariuszy
w Starym Drawsku

Reguła Zakonu Św. Jana Jerozolimskiego

Reguła:

Oto jest Reguła św. Jana Jerozolimskiego, nadana przez papieża Lucjusza bratu Mistrzowi Rogerowi [des Moulins] i pozostałym braciom zakonnym.

Lucjusz, biskup, sług Bożych sługa, pozdrawia umiłowanego syna swego Mistrza Rogera i braci jego ze Szpitala w Jerozolimie i przekazuje im błogosławieństwo apostolskie. Im więcej z łaski Boga w służbie ubogich i dla wsparcia i pociechy chorych na co dzień czynicie, i o powszednich rzeczach zapominając, przykłady miłości chrześcijańskiej szerzycie, tym więcej miłujemy Zakon Wasz i tym milszy to dla nas obowiązek próśb Waszych wysłuchać. Zatem, umiłowani synowie w Panu naszym, przyjmujemy prośbę Waszą i abyście z jeszcze większym oddaniem się trudzili, potwierdzamy regułę, którą Rajmund, świętej pamięci Mistrz Wasz, wspólną wolą Rady i za wiedzą Kapituły sporządził, a papież Eugeniusz, świętej pamięci nasz poprzednik, co nam wiadomo, mocą apostolską zatwierdził. Utwierdza nas to w wierze, którą od Jezusa Chrystusa w Bogu mamy, że tak jako Reguła św. Augustyna dla zbawienia duchownych zakonnych została sporządzona, tak Wy, kiedy Reguły Waszej przestrzegać będziecie, zbawienia wiecznego dostąpicie. Poza tym, co już nazwane, potwierdzamy dane przez Radę stosowne środki dla leczenia chorych i dla utrzymania w budynku Szpitala pięciu lekarzy i czterech chirurgów, którzy otrzymają jadło i wszelkie niezbędne rzeczy w Waszym piśmie wymienione. Zarazem surowo zakazujemy, by rzeczy te ktokolwiek zawłaszczał lub wymieniał na inne w celu pomnożenia majątku.

W imię Boże ja, Rajmund, sługa ubogich i przełożony Szpitala Jerozolimskiego, zasięgnąwszy rady całej Zgromadzenia, zarówno braci duchownych, jak i świeckich, ustanowiłem te oto przykazania w Domu Zakonnym Szpitala Jerozolimskiego:

O ślubach, jakie bracia winni składać

Po pierwsze: nakazuję, by wszyscy bracia w służbie ubogich przestrzegali z pomocą Boską trzech obietnic, które Bogu złożyli, a zatem czystości i posłuszeństwa, co oznacza wykonywanie wszelkich poleceń zwierzchności, i życia bez mienia; Bóg albowiem rozliczy ich z tych trzech obietnic w dniu Sądu Ostatecznego.

O tym, co się braciom należy

I niechaj nie żądają więcej nad to, co im się należy, a więc chleba, wody i szat, bo tylko to im przyobiecano. A ubiór ich niechaj będzie skromny, albowiem ubodzy Pana naszego, których sługami się mienimy, nago chadzają. Byłoby rzeczą złą i niewłaściwą, gdyby sługa nosił się dumnie, jeśli pełen pokory jest jego pan.

O zachowaniu się braci podczas nabożeństw i odwiedzin u chorych

Co więcej, nakazuje się, aby w kościele zachowywali się uroczyście, a ich postępowanie było stosowne, to znaczy, aby klerycy, diakoni i subdiakoni usługiwali kapłanowi przy ołtarzu w białych szatach; jeśli zaś zajdzie taka potrzeba, inny kleryk może odprawiać nabożeństwo. I żeby zawsze było światło w kościele, i w dzień i w noc. Nakazuje się też, by kapłan szedł odwiedzać chorych w białych szatach, z czcią niosąc Pana naszego, a diakon lub subdiakon, a przynajmniej akolita szedł przed nim, niosąc latarnię z płonącą świecą i gąbkę z wodą święconą.

O zachowaniu się braci w świecie

Co więcej, kiedy bracia mają wyruszyć do zamków i miast, niechaj nie jadą sami, ale z drugim bratem lub dwoma braćmi; i to nie z tymi, z którymi sami by pragnęli, ale z tymi, których Mistrz wyznaczy. A gdy dosięgną celu swej wędrówki, niechaj będą stale razem, jednacy w zachowaniu i w ubiorze. I niechaj niczego nie uczynią, co mogłoby obrazić cudze oczy, ale to jedynie, co ukaże ich bojaźń Bożą. A jeśli będą w kościele, w domu, lub jakimkolwiek innym miejscu gdzie są białogłowy, niechaj zachowają mądrość i nie pozwalają im umyć głów swoich ani stóp swoich, ni przygotować sobie posłań. Oby Pan nasz, żyjący wśród świętych, ich w tym utwierdził.

O tym, kto i jak ma prosić o jałmużnę

Niechaj wszyscy pobożni, tak bracia duchowni, jak i świeccy, wyruszą i zbierają na jałmużnę dla świętych naszych ubogich; a gdy prosić będą o schronienie, niechaj pójdą do kościoła lub jakiego uczciwego człowieka i poproszą o jadło dane z miłosierdzia, a sami niech niczego nie kupują. Atoli jeśli nie znajdą nikogo, kto im da co niezbędne, niechaj oszczędnie jeden tylko posiłek kupią i nim się żywią.

O otrzymanej jałmużnie i żywności z domów zakonnych

Takoż niechaj z jałmużny nic dla siebie nie biorą, lecz oddadzą ją Mistrzowi, z rachunkiem na piśmie, a ten niech odda z własnym rachunkiem na piśmie ubogim w szpitalu. I niech Mistrz otrzymuje z wszystkich zgromadzeń trzecią część chleba i wina, i wszelkiego jadła; a to co pozostanie, niech będzie jałmużną dla biednych w Jeruzalem, wraz z rachunkiem na piśmie.

O tym, kto i jak winien wyruszyć w świat, by głosić Ewangelię

I niechaj żaden z braci, z którego by nie był zgromadzenia, nie wyrusza w świat głosić Ewangelię lub zbierać datki, ale ci tylko, których wyznaczy Rada i Mistrz. I niechaj ci właśnie bracia, którzy mają zbierać datki, przyjmowani będą w każdym zgromadzeniu, które odwiedzą, i niechaj dostaną jadło takie, jakie bracia tam dostają; i niechaj nie żądają innego. Takoż niechaj noszą ze sobą światło i w której by nie stanęli oberży, niechaj zadbają, aby paliło się przed nimi światło.

O ubiorze i jadle u braci

Nadto zabraniamy też braciom noszenia jaskrawych szat, futer zwierzęcych lub barchanu. I niechaj nie posilają się częściej niż dwakroć na dzień, i niechaj nie spożywają mięsiwa w środy i soboty ani między niedzielą staro zapustną a Wielkanocną, z wyjątkiem tych, którzy są chorzy lub osłabieni; i niechaj nigdy nie kładą się na spoczynek nadzy, ale odziani w koszulę albo len lub wełnę, czy w inne podobne rzeczy.

O braciach winnych grzechu cielesnego

A jeżeli którykolwiek z braci – co oby nigdy się nie zdarzyło – przez grzeszną namiętność zostanie do grzechu cielesnego przywiedziony, to: jeśli zgrzeszył w sekrecie, niechaj pokutuje w sekrecie i nałoży na siebie stosowną pokutę. Lecz jeśli wyjdzie to na jaw i będą na to dowody, to w mieście gdzie zgrzeszył, w niedzielę po mszy, kiedy ludzie wyjdą z kościoła, niechaj będzie mocno bity kijem lub chłostany skórzanym batogiem na oczach wszystkich przez Zwierzchnika swego lub braci wyznaczonych przez Zwierzchnika, i niechaj wydalony zostanie z grona naszego. A gdy potem Pan nasz oświeci serce tego grzesznika i powróci on do Domu Ubogich i wyzna, że zgrzeszył i złamał prawo Boskie i obieca poprawę, winien być przyjęty i przez rok traktowany jak obcy, a bracia winni baczyć na jego poprawę, a potem niechaj uczynią, co zda im się dobre.

O swarach i bójkach między braćmi

Takoż, gdy któryś z braci posprzecza się z innym, a Prokurator Konwentu rozpatrzy skargę, pokuta ma być następująca: winny ma pościć przez siedem dni, w środę i w piątek być o chlebie i wodzie i niechaj jada na ziemi bez stołu i serwety. A jeśli brat zrani innego brata, pościć ma przez dni czterdzieści. A jeśli oddali się z Konwentu lub od Zwierzchnika, któremu podlega, umyślnie i bez zezwolenia, a później powróci, niechaj jada przez czterdzieści dni siedząc na ziemi, w środy i piątki ma być o chlebie i wodzie. I niechaj przez tyle dni, ile go nie było, traktowany będzie jak obcy, chyba że okres ten był tak długi, że Zgromadzenie będzie uważało za słuszne go skrócić.

O milczeniu braci

Takoż przy stole, jak mówi Apostoł, niech każdy pożywa chleb swój w ciszy, i niechaj nie pije po Komplecie. Takoż w łożnicy niech spoczywa w milczeniu.

O braciach, co źle czynią

Jeśli zaś któryś z braci źle się zachowa, a upomniany i ukarany zostanie po dwakroć lub po trzykroć przez Zwierzchnika lub innych braci i jeśli, za podszeptem Diabła, nie posłucha i nie poprawi się, to winien być wysłany do nas pieszo z meldunkiem o grzechu swoim na piśmie. Zawsze dać mu trzeba trochę jadła, tyle jeno, by mógł do nas dotrzeć, a my go ukarzemy. Żaden brat nie powinien uderzyć brata służebnego mu przydzielonego za jakąkolwiek przewinę czy grzech, ale pozwolić zwierzchnikowi Domu albo bratu skarcić go w obecności wszystkich. I niech zawsze prawa Domu równo dotyczą wszystkich.

O braciach, u których znaleziono mienie osobiste

A jeśli któryś z braci, któremu Mistrz pierwej mienie odebrał, na łożu śmierci miałby rozporządzić mieniem swoim, oznacza to, że ukrył je przed zwierzchnością. I jeśli wyzdrowieje, a mienie zostanie u niego znalezione, niech pieniądze te zostaną przywiązane do szyi jego i niechaj będzie prowadzony nagi przez Szpital w Jeruzalem lub inny konwent, gdzie zamieszkuje, i niechaj będzie mocno wychłostany przez innego brata, i niechaj pokutuje przez czterdzieści dni, i niechaj będzie o chlebie i wodzie w środy i piątki.

O obrządkach, jakie powinno się odprawiać za zmarłych braci

Przede wszystkim rozporządzamy, a jest to ustęp dla nas najkonieczniejszy, aby przestrzegano pilnie nakazu odśpiewania trzydziestu mszy za duszę każdego brata, który umrze w naszym zgromadzeniu. A w czasie pierwszej z nich każdy z obecnych braci ma ofiarować świeczkę i jednego denara. Które to denary, tyle ile ich będzie, winny być oddane biednym na chwałę Boga. A kapłan odprawiający msze, jeśli będzie spoza Konwentu, winien dostać utrzymanie w zgromadzeniu na te dni. A po zakończeniu obrządku Zwierzchnik winien dać rzeczonemu kapłanowi datek, a całą odzież zmarłego brata rozdać biednym. I niech każdy z braci kapelanów, którzy będą śpiewać msze, modli się za duszę brata do Pana naszego Jezusa Chrystusa i niech każdy z kleryków odśpiewa Psałterz, a każdy z braci świeckich odmówi Ojcze Nasz po stokroć i pięćdziesiąt razy.

Co się zaś tyczy wszystkich innych grzechów i spraw, i skarg, niech rozpatrzą je w Zgromadzeniu i słusznie osądzą

O tym, jak rzeczy tu wyszczególnione mają być przestrzegane

W imię Boga Najwyższego i Błogosławionej Maryi Dziewicy, w imię Błogosławionego św. Jana i ubogich nakazujemy, aby wszystkie te rzeczy, tak jak wyszczególniliśmy je wyżej, były najsurowiej przestrzegane.

O tym, jak winno się przyjmować naszych Panów, chorych, i jak im usługiwać

A w zgromadzeniach, w których Mistrz i Zgromadzenie Szpitala na to pozwoli, kiedy chory człowiek do nich trafi, niechaj będzie tak oto przyjęty: niechaj przyjmie Sakrament Święty, uprzednio wyznawszy grzechy swoje kapłanowi; następnie niech zaniosą go do łoża, tak jakby był panem, i codziennie zanim bracia sami zjedzą, niech nakarmią go stosownie do możliwości konwentu.

I niech w każdą niedzielę w konwencie odczytają list apostolski, i odśpiewają Ewangelię, i niech pokropią Dom wodą święconą w czasie procesji. Takoż jeśli któryś z braci, który w innych krajach mają swe zgromadzenie, sprzymierzy się ze świecką osobą i spiskuje, i pieniądze ubogich wyda, aby zbuntować innych przeciw Mistrzowi, niech taki brat wydalony będzie ze zgromadzenia.

O sposobie wzajemnej naprawy braci

Takoż, jeśli dwaj bracia przebywają razem i jeden z nich zachowa się niegodnie i źle, niechaj ten drugi nie wydaje go ludziom ani Przeorowi, ale pierwej ukarze go sam, a gdyby się temu opierał, niech wezwie dwóch lub trzech braci, by go wspólnie ukarać. I jeśli ów się poprawi, niech się radują. Ale jeśli nie chce się poprawić, niechaj brat ten spisze owego przewiny i potajemnie prześle Mistrzowi, a ten wraz ze Zgromadzeniem wydadzą stosowne polecenia co do złoczyńcy.

O oskarżaniu jednego brata przez drugiego

Niechaj jeden brat nie oskarża drugiego brata, chyba że może udowodnić przewiny jego. A jeżeli oskarży i nie będzie mógł udowodnić, nie jest bratem.

O znaku krzyża na szatach braci

Takoż niechaj wszyscy bracia ze wszystkich zgromadzeń, którzy od teraz ofiarują się Bogu i Świętemu Szpitalowi w Jeruzalem, noszą na szatach na płaszczach krzyż dla chwały Boga i Krzyża Świętego i niechaj przez swoją wiarę i czyny i posłuszeństwo chronią nas na duszy i na ciele, wraz z wszystkimi chrześcijańskimi dobroczyńcami, przed mocą piekielną na tym i na tamtym świecie. Amen.

I życzymy sobie, i nakazujemy, aby oprócz wszystkich wzmiankowanych rzeczy, postanowienie, które ty Rogerze, synu nasz umiłowany, za zgodą Zgromadzenia powziąłeś co do jadła dla chorych, którzy często wskutek nieodpowiedniego pożywienia nabawili się nieuleczalnych chorób, to znaczy, że każdy chory ma otrzymać to, czego wymaga jego choroba i co spisane zostało w księdze, w przyszłości ma być ściśle przestrzegane, co potwierdzamy niniejszym pismem. W taki sposób postanawiamy, aby z wszystkich ludzi nikt się nie ważył nasz zakaz i nasze postanowienie unieważnić, lub podstępnym sposobem przeciw nam wystąpić. I jeśli jakaś osoba, duchowna lub świecka, pozna treść naszego postanowienia i zakazu i w podstępny sposób zechce przeciw nim działać, to jeśli po raz drugi i trzeci bez odpowiedniego zadośćuczynienia tak zrobi, niechaj poczuje na sobie gniew Boga, Ojca Wszechmogącego i jego świętych apostołów Piotra i Pawła. Amen!

Spisane w Weronie ręką Alberta, kapłana świętego Kościoła Rzymskiego, kardynała i kanclerza, w roku narodzenia Pana naszego 1185, w czwartym roku pontyfikatu papieża Lucjusza III.

Jest to wierny odpis ustanowionej przez papieża Lucjusza i bullą opatrzonej reguły.